Przejdź do głównej zawartości

Dużo zmian - na lepsze!

    Hej, zgodnie z zapowiedzią powracam do blogowania!

    Ostatnio znowu zaczęłam więcej szyć - nawet sama nie wiedziałam, jak mi tego brakowało. Motywacji dostarczają mi moje Dalki, których ilość zwiększyła się dwukrotnie w ciągu ostatniego tygodnia. Tak, trochę przesadziłam. Nie, niczego nie żałuję.

    Najpierw trafiłam na Dal Dotori w niezłej cenie, od razu z obitsu. Nigdy nie interesował mnie specjalnie ten model, ale przejrzałam trochę zdjęć i stwierdziłam, że po zmianie stockowych chipów jest nawet urocza. Dzień po kupieniu jej weszłam na facebooka i zobaczyłam ogłoszenie - Dal DeLorean i Dal Natalie, obydwie na obitsu 24, również w bardzo dobrej cenie. Dal Natalie mnie nie kusi, ale DeLorean... zobaczyłam ją kiedyś na tym (klik) blogu, i była taka śliczna... Nie zastanawiałam się długo.

    W związku z tym że moja nowa Dotori miała stockowe chipy, które zupełnie mi się nie podobają (tak samo zresztą jak chipy z którymi przybyła DeLorean) zdecydowałam się na kupienie kilku par chipów na facebooku. Jeszcze nigdy nie zmieniałam lalce oczu, ba, nawet nie rozkręcałam głowy, ale stwierdziłam że jakoś dam radę. Zamówiłam też sztuczne rzęsy, bo zarówno Lane, jak i Dotori miały rzęsy stockowe.

    Obitsu 24, na którym przybyła DeLorean, jest świetnym ciałkiem - natomiast nie pasowało mi do Dalki, szczególnie że ten konkretny egzemplarz ma dość duży biust. Wyciągnęłam więc zachomikowane obitsu 23, dwa dni mocowałam się z tym, żeby dobrze je przyczepić do głowy - lalka przyszła bez stockowego ciałka, więc nie mogłam zrobić hybrydy. Obcięłam nawet kawałek szyi, żeby nie była tak strasznie długa! Efekt jest całkiem zadowalający - głowa nie chybocze się, może się normalnie poruszać na boki, łączenie głowy z szyją nie jest bardzo widoczne.

    No, ale nieźle się rozpisałam. Resztę postaram się bardziej streścić. Po pierwsze - Mira dostała wiga w którym przybyła DeLorean, i o ile to możliwe jestem w niej zakochana jeszcze bardziej niż wcześniej. Prezentuje się teraz tak:
    Po drugie - DeLorean dostała starego wiga Miry, mechanizm oczny Lane i wyżej wspomniane obitsu. Dostała też imię - nie mogłam wybrać pomiędzy Bee a Fae, ale w trakcie pisania tego posta (piszę go od kilku godzin bo co chwilę wysiada mi internet, haha) zdecydowałam się w końcu na Fae.
    Po trzecie - Dotori została szybko i zdecydowanie nazwana Patrycją. Mniej szybko, aczkolwiek równie zdecydowanie wymieniłam jej chipy i rzęsy, a nawet (nigdy więcej) odczepiłam powieki i pomalowałam je na różowo. O ile można to nazwać odczepianiem, ponieważ musiałam je brutalnie wyrywać i wypychać. No, ale daruję sobie te opisy rodem z horroru. Zrobiłam Patrycji parę zdjęć, ale mój aparat jakoś nie umie na niej dobrze złapać ostrości. Na żywo wygląda znacznie lepiej, szczególnie lubię jej przenikliwe spojrzenie.
    Po czwarte i ostatnie - Lane, moja pierwsza lalka, również się zmieniła. Powiedziałabym wręcz, że nie do poznania. A zresztą, zobaczcie sami.
    Zupełnie w innym klimacie niż reszta moich lalek, ale to część jej uroku. Można powiedzieć, że wróciła do swoich korzeni - w końcu to Dal Ciel, była stworzona na wzór postaci z anime. Uwielbiam ją, jutro zamierzam coś dla niej uszyć - chciałabym żeby moje lalki miały zróżnicowane style ubioru, a nie mam za bardzo ubrań pasujących do mojego nowego konceptu Lane.

    No, to ja już lecę. Pisanie tego posta zajęło mi zdecydowanie zbyt długo. W następnym może sklecę jakieś fotostory - w końcu mam teraz sporo "postaci", szkoda by tego nie wykorzystać! A może będą tylko ubranka, jeszcze zobaczę. W każdym razie trzymajcie się ciepło, pozdrawiam wszystkich, do następnego!    ~Neema

Komentarze

  1. Cudne dalki! Oj ja tez ostatnio mialam lalkowe szalenstwo i tez zbiory sie powiekszyly o dwie w ciagu ostatniego tygodnia, tez nie zaluje :P lalek nigdy za dużo :D Sliczne ubranka, pokaz jak cos uszyjesz fajnego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam nowe zdobycze na Twoim blogu, strasznie zazdroszczę Niny!

      Usuń
  2. wiem, jak to jest, gdy net szaleje i pisząc zdanie,
    nie można mieć pewności, że zostanie zapisane :)

    ptaszyny bez wyjątku urocze - zazdroszczę szycia -
    kiedyś (ponad 30 lat wstecz szyłam - do dziś się nie
    odważyłam uszyć coś dla lal)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, nie rozpoznałam Ciela w Lane, bez tego jego dziwnego oka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę żałuję że nigdy nie miałam szansy tego oka zobaczyć na żywo, na zdjęciach to jeden z niewielu stockowych chipów które nawet mi się podobają :/

      Usuń

Prześlij komentarz

Masz jakieś pytanie? Pisz śmiało!